Stypendystka Eco Harpoon-Recycling z klubu EcoSport Siedlce Martyna Dołęga (206 kg w dwuboju olimpijskim) zajęła dziewiąte miejsce w rywalizacji kat. 71 kg podczas mistrzostw świata juniorek do lat 20 w podnoszeniu ciężarów w hiszpańskim Leon. Jej koleżanka Monika Marach (223 kg w dwuboju olimpijskim) z klubu Atleta Gdańsk była w tej wadze czwarta, bijąc przy okazji rekordy Polski seniorek, U23 i U20. Obie zawodniczki zaliczyły po trzy podejścia – 2 w rwaniu i 1 w podrzucie. Z europejek nasze panie były odpowiednio – druga i trzecia! To jest dobry prognostyk przed rozpoczynającymi się za miesiąc w Raszynie mistrzostwami Europy juniorek i młodzieżowców w Raszynie! Oby polski pomost był szczęśliwy dla wszystkich naszych reprezentantów. Zwłaszcza, że podczas walki naszych zawodniczek doszło w Leon do kuriozalnej i niebezpiecznej dla Martyny Dołęgi sytuacji. Podczas jednej z prób podrzutu polskiej reprezentantki nakładacze... nie dokręcili kół na gryfie, przez co jej próba stała się w mgnieniu oka bardzo dla niej niebezpieczna. Zawodniczka bowiem narażona została na możliwą kontuzję. Gdy sztanga wyrzucana była do góry – koła z jednej strony zaczęły się rozchodzić, niemal spadły z zaciskiem. Podejście powinno natychmiast przerwane przez sędziów, a nasza reprezentantka powinna otrzymać dodatkową próbę. Już z dokręconymi kołami! Dodatkowej próby nie dostała nasza zawodniczka, a szef jury ocenił tak: Koła i zacisk nie spadły, wiec nie ma problemu! Wstyd! Żenada! Martyna - głowa do góry! Eco Harpoon-Recycling gratuluje sportowej postawy naszym sztangistkom!